Specjalnie na życzenie moich znajomych podaję, wyniesiony z domu rodzinnego, przepis na kotlety rybne. Może brzmi banalnie, ale w tych czasach mało kto już sam je przyrządza, przegrywają powoli z gotowymi paluszkami rybnymi (ze składnikami niewiadomego pochodzenia), które mało mają wspólnego z prawdziwym smakiem kotlecików zapamiętanych z czasów dzieciństwa. Najsmaczniejsze są z pomieszanych gatunków ryb. Używam zawsze ryb złowionych przez męża i synów, którzy są zapalonymi wędkarzami, dzięki temu mam dostęp do naprawdę wysokowartościowego towaru:). Używam zawsze filetów bez skóry, gdyż ma ona zdecydowanie niekorzystny wpływ na smak. Kotlety są soczyste dzięki dodaniu słoniny, możemy je wzbogacić koperkiem albo szczypiorkiem. Zapraszam, na jutrzejszy obiad będą jak znalazł 🙂
Kotlety rybne
0,7 kg odfiletowanych ryb (najlepiej pomieszanych, u mnie płotki, krasnopiórki i szczupak)
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
2 jajka
5 cm pasek słoniny lub surowego boczku
1 mała bułka czerstwa namoczona w wodzie
sól, pieprz
bułka tarta
olej
Oddzielić skórę od mięsa, pokroić na kawałki i zmielić z obraną cebulą, czosnkiem, słoniną i odciśniętą bułką. Dodać jajka, sól, pieprz i dobrze wyrobić masę. Formować kotleciki, obtoczyć w bułce tartej i smażyć na rozgrzanym oleju do zrumienienia.