
Dzisiejszy dzień kojarzy się z rogalami Świętomarcinskimi i gęsiną. Ponieważ nie dotarła do mnie zamówiona porcja białego maku, niezbędnego do nadzienia- rogali u mnie niet. Na pocieszenie przefiltrowałam nalewkę śliwkową, która będzie niezłym dodatkiem na moje jutrzejsze imieninki. Nalewka wyszła pyszna, słodka, ma piękny kolor. Cieszę się, że zrobiłam podwójną porcję, ponieważ amatorów jej smaku jutro u mnie nie zabraknie. Jestem właśnie w trakcie podjadania śliwek, które są nieźle „napite” alkoholem, więc chyba długo dzisiaj nie posiedzę przed komputerem, bo zaraz będą mi się mylić klawisze. Zapraszam na kieliszeczek tego wybornego trunku 🙂
Przepis dodaję do akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPiewszegoTloczenia.pl
Przepis dodaję do akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPiewszegoTloczenia.pl
Nalewka śliwkowa
1 kg śliwek węgierek
0,5 kg cukru
0,5 l wódki
0,25 l spirytusu
Umyte i osuszone śliwki wkładamy do dużego słoja, zasypujemy cukrem. Gdy puszczą nieco soku i cukier się rozpuści, zalewamy wódką i spirytusem. Szczelnie zakręcamy i co jakiś czas mieszamy, nie otwierając słoja. Po około 2-3 miesiącach, kiedy śliwki się dostatecznie obkurczą, odcedzamy i przelewamy do karafek.
