Kiedy zobaczyłam u Izy i Justyny przepis na zakręcone brioszki wiedziałam, że im nie odpuszczę i upiekę. Bułeczki drożdżowe są fantastyczne w smaku. Nie tylko pięknie wyglądają ale i smakują przepysznie, szczególnie kiedy nadziejemy je na swój ulubiony sposób. Kombinacji było kilka ale najbardziej posmakowały nam te z nutellą. Ciekawe, które Wam posmakują najbardziej?
Zakręcone brioszki
Ciasto
325 g mąki tortowej + 1 łyżka
50 g cukru + 1 łyżka
15 g świeżych drożdży
150 ml mleka
75 g miękkiego masła
1 jajko
szczypta soli
3 łyżki mleka w proszku
Dodatkowo:
1 jajko
cukier puder
Zaczynamy od przygotowania rozczynu: do letniego mleka, dajemy rozkruszone drożdże, łyżka mąki i łyżka cukru, zamieszać, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia ok. 15 minut.
W misce mieszamy ze sobą suche składniki: przesianą mąkę, mleko w proszku, cukier, szczyptę soli. Robimy zagłębienie, wlewamy roztrzepane widelcem jajko, mieszamy całość, dodajemy rozczyn, również mieszamy, zagniatając nasze składniki do środka.
Dodajemy masło, które po pierwsze musi być bardzo miękkie, po drugie nasze wcześniejsze składniki nie są jeszcze całkiem zagniecione w zbitą całość.
Po dodaniu wszystkich składników wyrabiamy dobrze ciasto, będzie elastyczne (w razie potrzeby można podsypać mąką), przykryć je ściereczką np. w misce i zostawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny.
Wyrośnięte ciasto, lekko wyrobić na stolnicy, podzielić na osiem równych części. Rozwałkować każdy na prostokąt o wymiarach 20 x10 cm, przecinać na skos, w odstępach około 1 cm. Zwinąć w rulon a potem w ślimaka.
Zwinięte układamy na blaszkę, zostawiając odstępy, bułeczki rosną. Przykryć je ściereczką na ok. 30 minut. Po tym czasie posmarować je rozkłóconym jajkiem.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 160 st. C, góra dół. Pieczemy 15 minut bez nawiewu, następnie włączamy nawiew na 5 minut, do zrumienienia się brioszek.
Po upieczeniu przekładamy na kratkę do ostygnięcia i posypujemy cukrem pudrem.